Dzięki niemu możesz przemieszczać się bez emisji szkodliwych substancji do atmosfery, co wpływa pozytywnie na stan środowiska naturalnego. Ekonomiczność : Jazda na rowerze elektrycznym jest znacznie tańsza niż korzystanie z samochodu czy motocykla. Koszty eksploatacji są zdecydowanie niższe, a do naładowania baterii wystarczy
Większość rowerów elektrycznych oferowanych przez Ecobike posiada manetkę gazu, która fabrycznie jest zablokowana i umożliwia włączanie asystenta prowadzenia roweru, który polega na wspomaganiu elektrycznym nie tylko podczas jazdy, a także w sytuacji, w której rower musimy gdzieś podprowadzić. Każdy produkt Ecobike spełnia
Tak, można jeździć rowerem elektrycznym bez baterii, ale wtedy działa on tylko jako zwykły rower. Bez baterii nie będziesz miał dostępu do wsparcia elektrycznego. 4. Ile Kosztuje Przejechanie 100 km Rowerem Elektrycznym? Koszty przejechania 100 km na rowerze elektrycznym różnią się w zależności od modelu, pojemności baterii i
Robin - Rower Elektryczny MTB, Górski, Fatbike. Fatbike Robin to najmocniejszy i najbardziej dynamiczny rower elektryczny JOBOBIKE. Oferujemy dwa rodzaje ramy- wysoka rama -Robin i z niskim przekrokiem -Robin ST, w zależności od wzrostu rowerzysty. Robin sprawdzi się na wyboistych, leśnych, górskich, a nawet zaśnieżonych terenach.
Przy elektrycznym wspomaganiu należy przede wszystkim unikać przegrzania od nadmiernej eksploatacji, na przykład przy nadmiernym manewrowaniu w trybie City. W przypadku układu elektrycznego wspomagania kierownicy należy unikać intensywnego, długotrwałego manewrowania bez przerwy, co może doprowadzić do przegrzania. Trzeba też dbać o
Za trasę tej samej długości przebytą rowerem elektrycznym zapłacisz jedynie 2zł, w tym zaoszczędzisz na nową baterię. Roweru elektrycznego nie musisz rejestrować, ani ubezpieczać. 3. Doceń komfort parkowania! Rower elektryczny zaparkujesz bez żadnych opłat w dowolnym miejscu w mieście tak jak rower tradycyjny.
Jazda na rowerze elektrycznym zmieniła moje życie. Oto moje 5 najlepszych wskazówek, które pomogą Ci schudnąć podczas jazdy na rowerze elektrycznym. Jedź na rowerze elektrycznym tak często, jak to możliwe. Użyj czujnika tętna i aplikacji do monitorowania kondycji. Sprawdź się. Dieta i styl życia.
5IqSsv. Ludzie są źródłem często bardzo ciekawych, aczkolwiek często błędnych obserwacji które wynikają ze zbyt prostolinijnego odbierania rzeczywistości. Ta bowiem jest nie tyle tym, co widzimy tylko na pierwszy rzut oka, lecz przeogromnym zbiorem zmiennych. Utarło się, że jeżeli poruszasz się bicyklem, w którym pomaga Ci silnik elektryczny, to słabiak jesteś i nie dasz rady na zwykłym. Najczęściej tak prawią ludzie, którzy rower dosiadali w perspektywie czasowej: "kiedyś". Jako że wyszło w ten sposób, że z ADO A20F polubiliśmy się na dłużej - to jak tylko zaczęło się rozbić odrobinę cieplej, uznałem że trzeba wykorzystać docelowy potencjał tego sprzętu. Recenzowałem go namiętnie i długo, więc dla zainteresowanych - trzy teksty, które wyjaśniają czym jest. To jest miłość. Rower elektryczny ADO A20F – recenzja Antyweb Napakowany dzik karmiony prądem. Rower elektryczny ADO A20F – jak się jeździ? Rower elektryczny dokonał cudu. Wyciągnął mi cztery litery z chaty A jeżeli nie chce Ci się czytać, Drogi Czytelniku - ADO A20F to rower elektryczny, który po testach został ze mną na dłużej. Prezencja? Nieprzeciętna, podejrzanie masywna dzikoświnia na grubych (choć niskich) kołach. Waży prawie 50 kg, rozpędza się (po odblokowaniu) do 35 km/h, bezproblemowo zasuwa po śniegu. Pokonał go (i mnie przy okazji) tylko lód. Brak trzeciego punktu podparcia i mój brak zdrowego rozsądku spowodowały, że wyrżnąłem na glebę. Bolało. Zamiast wsiadać do samochodu i jechać do biura, biorę rower i jadę. Nie muszę nawet "kręcić", wystarczy że pociągnę manetkę przepustnicy do siebie. Za chwilę jestem na miejscu, bez kropelki potu - świeżutki, gotowy do pracy. Uwielbiam to, naprawdę. Od listopada, na tym sprzęcie pokonałem prawie 700 kilometrów. Urwałem jeden łańcuch i uszkodziłem wolnobieg - niestety, ale sypanie dróg solą jest zabójcze dla takich części. Ja to wolę zwykły rower! Ja też. Na kolarce miałem w zwyczaju robić w 2016 roku po 50 kilometrów. Uwielbiałem to, naprawdę. Przyjeżdżałem do domu zmachany, ale szczęśliwy. Choć jazda rowerem to sport wydolnościowy, to jednak człowiek czuje że ma nad tym większą kontrolę. Ja do tego typu aktywności jestem z urzędu przystosowany słabo ze względu na bajzel w genach i niedobór A1AT: moje płuca mają nieco niższy termin przydatności do użycia. Jednocześnie, zawsze było tak że nie miałem problemów z niczym, co wymagało siły mięśni w nogach. Natura obdarzyła mnie niećwiczonymi, masywnymi szkitami. To jest cholernie niepraktyczne, jeżeli chcesz szybko dobrać spodnie na tyłek... lub mieć długo sprawny staw skokowy. W dominującej nodze mam w nim taką dziurę, że po jednej z jego kontuzji - chirurg mógł włożyć do niego palec. Kolarki już nie mam, ale mam rower elektryczny. I co ja mogę z nim zrobić? Jeździć, oczywiście. Ale, czy tak w kontekście treningów, robienia kilometrów, ćwiczeń? Pewnie, że mogę. Ale są tacy, co mówią że nie mogę. Bo ja śmiem oszukiwać, poruszam się ze wspomaganiem które - ponoć - kasuje przydatność tego urządzenia do wykonywania rzeczywistych ćwiczeń. Nie liczy się balansowanie ciałem, kręcenie nogami, waga roweru i inne takie. Na pewno nie spalam na tym tylu kilokalorii, co człowiek na pojeździe o napędzie li tylko mięśniowym, ale jednak. Jak szperałem po Internecie, okazało się że osoby zajmujące się sportem dosyć zgodnie przyznają, że jeżeli chodzi o jazdę na rowerze elektrycznym, trzeba sobie założyć że spalimy o połowę mniej kcal, niż w przypadku standardowego pojazdu. Prosta kalkulacja - jak w godzinę zrobisz 500 kilokalorii na "zwyklaku", to na elektrycznym powinieneś zrobić 250 kilokalorii. Niewiele? Niewiele spalisz siedząc na sofie w domu, oglądając Netfliksa i wsuwając czipsy. Wiem, bo sam tak robię. No, teraz to nie. A przynajmniej się staram. Pewnie można to jakoś dokładniej policzyć (czego robić nie umiem). Ale czy jest konieczne rozbijać ekskrementy na atomy? No, nie. Jazda na rowerze elektrycznym nie jest oszukiwaniem, lecz generalnie - świadomym wyborem. Na moim fatbike'u tego nie zrobisz, ale są tacy ludzie, którzy intencjonalnie "zmachują się" na lżejszym elektryku bez wspomagania, by potem do domu dojechać już na luzie, bez nadwyrężania stawów. Załóżmy, że w trakcie jazdy padnie Ci kolano. Na zwykłym byś nie dał rady, ale na elektryku - szczególnie takim, który jest w stanie jechać tylko na napędzie elektrycznym, już samodzielnie doczłapiesz się do bazy. Jazda na rowerze elektrycznym jest czymś innym niż jazda na tym zwykłym. Czynności podobne, ale zmienne inne. Nie ma co tutaj się przelicytowywać - mówiąc, kto jest lepszy, gorszy, mocniejszy, słabszy, mądrzejszy lub głupszy. I choć zgadzam się, że ta czynność wywołuje mniej pożądanych efektów takich, jak spalanie kilokalorii, wyrabianie siły mięśniowej - to mimo wszystko czuję po sobie, że jest lepiej. Wbiłem w stare spodnie i w nienoszoną bluzę. Po jeździe bolą mnie nogi, ale nie do przesady. Czuję, że robię coś fajnego, co ostatecznie dobrze zaprocentuje dla mojego zdrowia. Nie dajcie sobie wmówić, że na rowerze elektrycznym oszukujecie. To Was próbują oszukać.
fot. Adobe Stock Rower elektryczny to ekologiczne, wygodne i nie powodujące kontuzji rozwiązanie. Rower elektryczny to dobry wybór nie tylko dla seniorów, którzy mimo gorszej kondycji chcą dłużej pozostać aktywni fizycznie. Dzięki jeździe na rowerze elektrycznym zajedziesz dalej, co nie znaczy, że nie będziesz ćwiczyć mięśni. To właśnie pedałowanie uruchamia mechanizm wspomagania. Spis treści: Rower elektryczny - cena, waga, budowa Jak działa rower elektryczny? Jak wygląda jazda na rowerze elektrycznym? Rower elektryczny - czy warto go kupić? Typy rowerów elektrycznych Rower elektryczny - cena, waga, budowa Rower elektryczny posiada silnik elektryczny, który może być zamontowany w 3 miejscach: w przedniej piaście, centralnie lub w tylnej piaście. Oprócz tego rower elektryczny wyposażony jest w sterownik (elektronikę, która steruje mocą wspomagania) i akumulator (litowo-jonowy, żelowy lub inny). Waga roweru elektrycznego jest wyższa od klasycznego roweru nawet o 9 kg. Wiele modeli rowerów elektrycznych dostępnych na rynku waży niewiele więcej niż 20 kg, dzięki czemu rowerzysta praktycznie nie odczuwa jego zwiększonej wagi podczas jazdy. Ile kosztuje rower elektryczny? Najtańszy model kupisz za około 4000 zł, jednak większość modeli kosztuje powyżej 10 tys. zł. Rowery elektryczne, podobnie jak klasyczne rowery dzielą się na kategorie (miejskie, trekkingowe, rowery crossowe). To, jaki rower wybrać i czy rower elektryczny będzie dla ciebie odpowiedni, zależy od twojej kondycji, sprawności fizycznej, preferencji, dróg, które będziesz pokonywać. Jak działa rower elektryczny? Warto zaznaczyć, że nie istnieją przeszkody ku temu, aby z elektrycznego roweru korzystać w tradycyjny sposób, tj. przy pomocy własnych mięśni. Ale w sytuacji, w której potrzebujesz wsparcia, elektryczny rower zminimalizuje twój wysiłek. Dzieje się to na skutek współdziałania 3 kluczowych elementów pojazdu - akumulatora, silnika elektrycznego i wyświetlacza sterującego pracą całego urządzenia. Bateria w rowerach elektrycznych To najważniejszy element pojazdu. Jakość baterii determinuje jej żywotność. Najczęściej wykorzystywane są dokładnie takie same baterie jak w laptopach czy telefonach komórkowych. Jedno naładowanie może wystarczyć nawet na przejechanie 150 km. Silnik w rowerze elektrycznym Maksymalna moc silników w rowerach elektrycznych, jaką dopuszcza Unia Europejska, to 250 W. Najpopularniejszymi są te bezszczotkowe, ponieważ bardzo rzadko ulegają awariom. Ich dodatkową zaletą jest oszczędność energii - koszt przejechania ok. 100 km wynosi zaledwie 1 zł. Dzięki silnikowi rower jest w stanie rozpędzić się nawet do 25 km/h. Wyświetlacz w rowerze elektrycznym To on stanowi centrum dowodzenia rowerem elektrycznym. Kontroler steruje pracą silnika oraz nadzoruje przesył energii z baterii do silnika. To właśnie dzięki niemu - również w rowerach - mamy do czynienia z systemem wspomagania jazdy. fot. Adobe Stock Jak wygląda jazda na rowerze elektrycznym? Jeśli nigdy nie jechałaś na rowerze elektrycznym możesz mieć wrażenie, że to opcja dla leniwych, którym nie chce się pedałować. Nic bardziej mylnego, musisz pedałować, by jechać. Po prostu jedziesz szybciej (maksymalnie 25 km/h), nie wkładając w to tyle siły. Elektryczne jednoślady to godna uwagi alternatywa dla rowerów tradycyjnych, które zostały wzbogacone o specjalny napęd, umożliwiający jazdę bez większego wysiłku. Proces wspomagania rowerzysty rozpoczyna się już od pierwszego pedałowania, uruchamiającego mechanizm napędowy. Dzięki niemu na wymagającej trasie jedziesz równomiernie, co pomaga uniknąć kontuzji i przeforsowania organizmu. Ten typ rowerów powoduje, że cyklista może pokonywać odległości o wiele większe, niż podczas jazdy zwykłym, tradycyjnym sprzętem. Tę zaletę szybko dostrzegą ci, którzy mają ochotę na długie, nieobciążające wycieczki, ale również osoby ze słabszą kondycją, które chcą pozostać w dobrej formie na co dzień. Rower elektryczny - kalorie A co ze spalaniem kalorii na rowerze elektrycznym? Na razie brakuje badań, które pomogłyby odpowiedzieć na pytanie, ile kalorii spala się podczas jazdy na rowerze elektrycznym. Niektórzy producenci rowerów elektrycznych przekonują wprawdzie, że różnica w porównaniu do godziny pedałowania na tradycyjnym rowerze jest niewielka, jednak na razie więcej wiadomo na temat wpływu e-rowerów na ekologię, niż na to, ile kalorii można spalić na rowerze elektrycznym. Zobacz także: Ile kalorii spala się podczas jazdy na rowerze? Czy warto kupić rower elektryczny? Rower elektryczny jest sprzętem, który dostarcza podczas wycieczki maksimum komfortu i jednocześnie pozwala na odciążenie organizmu na trudniejszych odcinkach trasy. Rower elektryczny warto kupić, jeśli chcesz wygodnie dojeżdżać do pracy, a po przyjeździe na miejsce nie masz możliwości, by wziąć prysznic. Jadąc na rowerze elektrycznym dotrzesz do celu bez pocenia się. Rower elektryczny docenisz także zwiedzając nowe, trudniej dostępne dla rowerzystów miejsca, np. szlaki ze stromym podjazdem. Wśród rowerów elektrycznych dostępne są także rowery górskie (MTB). Przyda ci się, jeśli lubisz podróżować na rowerze turystycznie - dzięki wspomaganiu elektrycznemu dotrzesz dalej, będziesz szybciej pokonywać trasę. Warto wiedzieć, że jeśli koszt roweru elektrycznego znacznie przewyższa twoje możliwości finansowe, możliwe jest także przerobienie zwykłego roweru na ten z napędem elektrycznym. Cena gotowego zestawu do przerobienia roweru na elektryczny wynosi około 2000 zł. Jeśli więc posiadasz własny jednoślad, inwestycja może ci się opłacić. fot. Adobe Stock Typy rowerów elektrycznych Zobacz, czym cechują się poszczególne rodzaje rowerów elektrycznych: górskie rowery elektryczne (MTB): z silnikiem umieszczonym centralnie, kołami tej samej lub różnej wielkości, przystosowane do wykonywania stromych podjazdów i pokonywania trudnego terenu, miejskie rowery elektryczne: komfortowe do jazdy po mieście, przewożenia rzeczy w koszyku, umożliwiają jazdę w pozycji wyprostowanej, crossowe rowery elektryczne: najbardziej uniwersalne wśród rowerów elektrycznych. Posiadają bagażnik, silnik zamontowany jest w tylnej piaście lub centralnie, składane rowery elektryczne: mają koła 20-calowe, łatwo można przewieźć je pociągiem lub samochodem, zmieścić w ciasnym mieszkaniu. Artykuł powstał na podstawie tekstu Agaty Bernaciak. Pierwotnie został opublikowany Czytaj więcej na temat rowerów:Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze? Prosta metodaJakie efekty daje jazda na rowerze?
Pewien czas temu na rynku pojawił się nowy typ rowerów – rowery elektryczne. Budową są bardzo zbliżone do zwykłych rowerów, jednak posiadają kilka elementów, które odróżniają je od przeciętnych rowerów. Zapewniają dużą wygodę użytkowania i właśnie z tego względu stają się coraz bardziej popularne. Nowe trendy są odpowiedzią na rosnące potrzeby i tworzą większe zapotrzebowanie. O wadach i zaletach rowerów elektrycznych sporo się mówi, lecz czym są w rzeczywistości i dlaczego miałyby podbić polski rynek rowerowy?Pierwszy rower elektryczny powstał już w 1892 roku. Zadziwiające, prawda? Ten trójkołowy rower wraz z silnikiem i baterią ważył aż 77 kg, przy czym sama waga roweru wynosiła tylko 18 kg. Porównując wagę pierwszych modeli rowerów elektrycznych ze współczesnymi widzimy, że technologia znacznie poszła do przodu, udoskonalając to co wymyślili inni. Biorą pod uwagę małą popularność rowerów elektrycznych w Polsce, trudno jest uwierzyć, że historia rowerów elektrycznych sięga ponad 100 lat. Rowery te stają się coraz bardziej lubiane, a zapotrzebowanie na nie wynika z ich dużej jest rower elektryczny?Rower elektryczny, zwany Ebike’m, jest rowerem wyposażonym w dodatkowy silnik z akumulatorem i sterownikiem, ułatwiającymi jazdę. Pomimo tego, że w rowerach tego typu można wbudować silnik umożliwiający duże rozpędzenie roweru to polskie prawo reguluje warunki, jakie musi spełniać Ebike, aby móc jeździć po drogach. Maksymalna prędkość, z jaką może jechać rower elektryczny na publicznych drogach wynosi 25 km/h, moc jego silnika nie może przekraczać 250 W, a maksymalne napięcie powinno mieć 48 V. Wbrew powszechnemu przekonaniu, aby uruchomić silnik elektryczny w Ebike’u należy pedałować. Brak pedałowania sprawia, że silnik wyłącza się. Czy w związku z tym zmęczymy się jadąc tym rowerem? Odpowiedź brzmi nie. Siła z jaką musimy poruszać pedałami jest niewielka, a moc z jaką naszą jazdę wspiera silnik możemy sami dostosować za pomocą rowerów elektrycznychIstnieje wiele głosów sprzeciwu wobec wykorzystywania rowerów elektrycznych. Zapaleni rowerzyści uważają, że rower nie powinien mieć silnika, gdyż jazda rowerem powinna wyciskać z użytkownika siódme poty, pozwalać na odczuwanie zmęczenia, dzięki czemu poprawia się kondycję fizyczną. Nic bardziej mylnego. Pomimo zamontowania silnika elektrycznego, rowerem elektrycznym można jeździć także bez wspomagania lub włączając niewielki zakres wspomagania na trudniejszych odcinkach, gdzie silnik elektryczny pomoże pokonać cięższe trasy. Ponadto jadąc rowerem elektrycznym, aby włączyć silnik, trzeba pedałować, co także wymusza wysiłek fizyczny. Rowerem elektrycznym możemy pokonać duże odległości, a czas spędzony na nim to czas na świeżym powietrzu umożliwiający dotlenienie organizmu i łapanie promieni słonecznych. Ponadto rower ten jest polecany starszym osobom, które ze względu na swój wiek, nie posiadają tak dużych sił, jak młodsze osoby i mają trudności z jazdą zwykłym rowerem. Także osoby mieszkające na wsi docenią tak dogodny rodzaj transportu – często rower jest ich jedynym środkiem transportu, a odległości między domem a sklepem czy większym miasteczkiem są znaczne. Wspomaganie elektryczne pozwoli im na łatwiejsze i szybsze przemierzenie tej na rower elektryczny mamy pewność, że dojedziemy do pracy wypoczęci i bez konieczności brania prysznica po długiej jeździe. Jazda rowerem elektrycznym wymaga włożenia mniejszej ilości wysiłku i pracy niż zwykłym rowerem. Wspomaganie elektryczne przydaje się szczególnie w miejscach górzystych, gdzie wjazd pod górę wymaga sporego wysiłku, a włączając silnik elektryczny możemy szybko i swobodnie pokonać rower elektryczny ze zwykłym rowerem pierwszą rzeczą, która nasuwa się na myśl jest waga. Ze względu na dodatkowe wyposażenie w postaci silnika, akumulatora i sterownika oraz dodatkowemu wzmocnieniu ramy i kół roweru, ciężar roweru elektrycznego jest wyższy. Zmieniające się technologie powodują, że na przestrzeni lat masa rowerów elektrycznych znacznie się zmniejszyła i obecnie rowery elektryczne ważą około 20-25 kg. Biorąc pod uwagę działanie rowerów elektrycznych, nie jest to dużo. Dzięki wspomaganiu, podczas jazdy wagi tej nie odczuwamy i możemy swobodnie pokonywać długie odcinki tras. Większą wagę odczują jedynie osoby, które nie będą przetrzymywać roweru w garażu lub nie posiadają windy w bloku. Wówczas wniesienie roweru może być trochę roweru elektrycznego nad samochodami i komunikacją miejskąRower elektryczny jest odpowiedzią na potrzeby wynikające z rozwoju miejskich ośrodków i pojawiających się korków na drogach. Zwiększenie zamożności mieszkańców i wynikającej stąd ilości samochodów na mieście sprawia, że ruch uliczny znacznie się spowolnił wydłużając czas dojazdu do konkretnego miejsca. Rower elektryczny pozwoli na ominięcie korków ulicznych – można nim jeździć po ścieżkach rowerowych, a prędkość z jaką przemierza się drogę jest zawrotna w porównaniu z prędkością osiąganą przez przeciętnego rowerzystę jadącego zwykłym rowerem bez z komunikacji miejskiej także nastręcza kilka problemów. Ścisk w autobusach czy tramwaju, wpadające na siebie osoby na zakrętach, podeptane nogi, brak przewiewu, gorąco w trakcie letniej pogody – wszystko to zniechęca do jazdy komunikacją miejską. Ponadto same dojście do przystanku i czekanie na autobus wydłuża czas podróży. Wybierając Ebike’a unikniemy niedogodności płynących z podróży transportem publicznym i sami możemy określić którędy i kiedy przeciwieństwie do motorów czy samochodów, jeżdżąc rowerem elektrycznym nie musimy ponosić dodatkowych kosztów związanych z rejestracją pojazdu czy płaceniem OC. Pełnoletnia osoba jadąca rowerem elektrycznym nie musi także posiadać prawa jazdy, dlatego ten typ roweru jest dla każdego. Do osób pełnoletnich stosuje się przepisy dotyczące jazdy rowerem (karta np. karta rowerowa dla dzieci, które ukończyły 10 lat).Naprawa roweru elektrycznego i wymiana części jest znacznie tańsza niż w wypadku samochodów osobowych. Ponadto rowery elektryczne nie emitują spalin, co jest korzystne dla środowiska naturalnego. Ładowanie akumulatora jest bardzo proste i możliwe w warunkach domowych, a sam koszt prądu technologiczne – duże prędkości dla fanów dużego tempaDla wielu amatorów dużych prędkości rower elektryczny wydaje się sprzętem małowartościowym i niespełniających ich wymagań. Nic bardziej mylnego. Istnieje wiele firm, które produkują rowery elektryczne osiągające prędkości rzędu 40 km/h, a nawet 100 km/h. Takimi rowerami można poruszać się poza drogami publicznymi, a dla zwiększenia ich funkcjonalności i możliwości jazdy także po drogach publicznych, zamontowano w nich blokadę pozwalającą na uzyskanie maksymalnej prędkości do 25 km/h. Można ją włączyć w każdej chwili, dzięki czemu rower taki spełnia także wymagania prawne dotyczące poruszania się rowerami elektrycznymi po drogach publicznych. Jadąc z tak zawrotnymi prędkościami musimy pamiętać o zachowaniu wszelkich środków ostrożności, aby jazda cieszyła i była rynku rowerów elektrycznych sprawia, że pojawia się coraz więcej firm je wytwarzających. W Polsce również powstają nowi producenci starający się sprostać oczekiwaniom klientów. Jedną z takich firm jest EcoBike, będący jedną z pierwszych firm produkujących rowery elektryczne w Polsce. Różnorodność potrzeb sprawiła, że istnieje wiele rodzajów rowerów z napędem elektrycznym – zarówno miejskie rowery elektryczne, trekkingowe, górskie, a nawet szosowe. Godnym polecenia jest rower elektryczny EcoBike City L Grey, idealnie sprawdzający się w popularność rowerów elektrycznych wynika z ich dużej ceny. Tak nowoczesna technologia jest jeszcze dość kosztowna dla przeciętnego użytkownika, jednak z biegiem lat zmieni się to i Ebike’i będą znacznie tańsze i dużo lżejsze. Obecnie można kupić już Ebike’i za około 3 tys. zł, co jest równowartością roweru średniej klasy. Biorąc pod uwagę zalety rowerów elektrycznych i niewielki koszt ich użytkowania warto zainwestować w tego typu na pytanie czy rower elektryczny to wygoda czy zbędny gadżet śmiało możemy stwierdzić, że jest pojazdem zwiększającym możliwości przeciętnego użytkownika. Rower ten idealnie sprawdzi się w miejscach, gdzie jadąc należy używać dużych pokładów sił. Dzięki niemu pokonasz trasę z domu do pracy nie pocąc się i nie męcząc, zachowując jednocześnie siły na cały dzień. Odnotowanie zwiększającej się sprzedaży rowerów elektrycznych na świecie pokazuje, że ten typ rowerów w najbliższych latach stanie się powszechnie stosowanym środkiem komunikacji, a osoby jadące rowerem elektrycznym nie będą miały problemów z przemieszczaniem się po mieście i w terenach o pagórkowatym układzie. Czytaj dalej:
Rowery elektryczne robią coraz większą karierę, pozwalając wielu osobom, które do tej pory nie mogły wsiąść na zwykły rower – zacząć cieszyć się jazdą. Ale rowery takie zyskują miłośników nie tylko wśród osób starszych czy mniej sprawnych, ale także tych, którzy np. chcą dojeżdżać do pracy bez mokrych pleców. Jeżeli zamiast samochodem, pojadą rowerem ze wspomaganiem – to tylko plus dla co, gdyby samemu zbudować swój własny rower elektryczny? Autorami dzisiejszego wpisu gościnnego są Marek i Ania, którzy przekonują, że jak najbardziej jest to możliwe w domowym zaciszu i to bez turbo skomplikowanej wiedzy. Oczywiście jakaś wiedza jest potrzebna, dlatego zainteresowanych zgłębieniem tego tematu, odsyłam do poradnika w formie wideo oraz książki, które przygotowali. A w tym wpisie krótkie wprowadzenie do tematu przerabiania roweru na częściTak naprawdę sam proces budowy roweru elektrycznego to nic innego, jak dołożenie do bazy roweru podstawowych komponentów elektrycznych, takich jak:* napęd elektryczny – tutaj wyróżniamy trzy główne typy w podziale na jego umiejscowienie w rowerze:silnik w tylnym kole (tzw. HUB drive)silnik w przednim kole (tzw. HUB drive)silnik centralny (tzw. MID drive)* źródło energii elektrycznej w postaci akumulatora (najczęściej zbudowanego z ogniw litowo-jonowych Li-Ion 18650)* BMS (czyli system zarządzania baterią – tzw. zabezpieczenie baterii)* ładowarka* sterownik:dla napędów typu HUB drive będzie on osobnym urządzeniemdla napędów centralnych jest on często już zintegrowaną częścią, w jednej obudowie* osprzęt elektryczny (tutaj to my decydujemy, co chcemy zamontować do naszego ebike’a):czujnik kadencji PAS (czujnik obrotu korby z pedałami). Służy on do wykrywania ruchu i do załączenia napędu. W tym wariancie nie musimy wcale wkładać własnej pracy, by silnik nas wspomagał. Wystarczy tylko obrót momentu obrotowego korby, potocznie zwanego czujnikiem nacisku na pedały. Im mocniej naciśniemy na pedały, tym napęd będzie nas mocniej gazu, którą sterujemy mocą napędu. Pamiętajmy jednak, że nie jest ona dozwolona na drogach publicznych w świetle prawa o ruchu (opcjonalnie)czujniki temperatury (opcjonalnie montowane dla silnika, sterownika czy baterii)przełączniki, stacyjka, aby włączyć/wyłączyć wspomaganie elektryczneWybór tych komponentów będzie zależał od tego, czego będziemy oczekiwać od roweru elektrycznego oraz tego, gdzie najczęściej będziemy jeździć. Czy będzie to spokojna rekreacyjna jazda po mieście i dość płaskich terenach, czy będzie to może teren górzysty, bezdroża, wymagające od napędu trochę innych co zwrócić uwagęPrzejdźmy zatem do części praktycznej, czyli samej przeróbki roweru na elektryczny. Na co zwrócić szczególną uwagę i jaki sprzęt należy posiadać?Warto zadbać o to, by rower, który chcemy przerobić, był na solidnej ramie. Ebike’i poprzez dołożenie dodatkowych komponentów, są cięższe niż zwykłe rowery. Waga może mieścić się w granicach 20 – 35 kg i więcej. Trzeba wziąć również pod uwagę fakt, że często prędkości, które osiągamy na pojazdach elektrycznych, są nieco wyższe niż bez wspomagania podczas budowy należy sobie wszystko dobrze przemyśleć, jak i gdzie będzie umiejscowiony napęd, gdzie poprowadzimy przewody i złącza. Często zajmują one sporo miejsca, a szkoda by na etapie składania ebike’a, miało zabraknąć na nie zadbać o bezpieczeństwo, np. dobrą izolację przewodów, dołożeniu blokad obrotu osi do silników HUB, aby nie uszkodzić ramy roweru lub przydatnych narzędzi podstawą jest multimetr cyfrowy. Podstawowy można już dostać za ok. 100 zł na portalach aukcyjnych. Warto mieć też lutownicę, np. do łączenia przewodów oraz podstawowe narzędzia, jak klucze, śrubokręty, nożyki. Tak naprawdę wcale nie potrzeba specjalistycznego sprzętu, by przerobić rower na elektryczny. Wiele e-konstrukcji powstało na środku dużego pokoju, w piwnicy czy w małym istotna uwaga i sugestia: często osoby, które samodzielnie przerabiają rower na elektryczny, chcą sami wszystko zrobić od „A do Z”. I o ile można przy tym zaoszczędzić trochę grosza na robociźnie, tak nie każdy z nowo budujących posiada zarówno sprzęt, np. zgrzewarkę do zgrzania pakietu ogniw, jak i odpowiednie umiejętności. Dziś można „oddelegować” część zadań do firm, które specjalizują się w zrobieniu np. skrzynki na akumulator, czy zapleceniu silnika w obręczy. Nie są to aż tak duże koszty, a i można zaoszczędzić przy tym sporo czasu. Dostajemy wszystkie puzzle, a wtedy poskładanie tego wszystkiego w rower elektryczny to kwestia zaledwie 1-2 wieczorów. No chyba, że ktoś z Was lubi sobie samodzielnie pomajsterkować i zdobywać nowe umiejętności/ przerobienia roweru na elektrycznyWszystko brzmi bardzo zachęcająco, czas przejeść do kosztów takiej konwersji. Wbrew pozorom nie są one aż tak drogie. Już wyjaśniamy. Bardzo dobry rower elektryczny można zbudować w kwocie 3000 – 6000 zł za części do elektryfikacji. Swoimi parametrami (zasięgiem, mocą, prędkością) może być on podwójnie, a nawet i kilkukrotnie lepszy, niż fabryczny ebike’i za kwotę 15000 w elektryku zużywają się nieznacznie szybciej, niż w zwykłym rowerze, np. klocki hamulcowe. W przypadku zamontowania silnika w tylny kole, dętka narażona jest na częstsze przebicia. Warto zatem zainwestować w lepsze, grubsze opony i dętki. Czasem warto mieć dodatkowe zabezpieczenie, niż tracić czas na trasie na naprawę. Do napędów centralnych warto też użyć specjalnie dedykowany do tego, lepszej klasy łańcuch. W silnikach typu HUB nie ma to aż takiego co bardzo ważne – budując rower elektryczny samodzielnie, można zaoszczędzić nawet i 80% kwoty. Oszczędność ta jest również zauważalna w przypadku, gdy oddelegujemy część prac na że za budowę roweru elektrycznego biorą się osoby nawet i grubo po 60-tym roku życia. Często w ogóle nie miały wcześniej doświadczenia w majsterkowaniu. Raz wsiadły na rower elektryczny i decyzja zapadła: „ja po prostu muszę taki ebike mieć”. Banan na twarzy, który jest po zejściu z takiego pojazdu, pozostaje na długo. A satysfakcja ze zrobienia samodzielnie takiego elektryka gwarantowana na roweru na elektryczny nie jest wcale takie skomplikowane. Wystarczy sięgnąć po odrobinę podstawowej wiedzy, która dziś jest już dostępna powszechnie w internecie. Zachęcamy do zapoznania się z naszym kursem oraz książką, które krok po kroku pokazują, jak to zrobić. I co najważniejsze: to naprawdę jest na wyciągnięcie „śrubokręta” i naszego portfela. Pozdrawiamy, Ania i Marek
Tytułowe pytanie, to jedno z najczęściej zadawanych zaraz obok pytania o zasięg, jaki można pokonać rowerem elektrycznym na jednej baterii bez doładowania. Oto krótki artykuł odpowiadający na to pytanie. Nam zadawane jest to pytanie jednak nieco inaczej, a mianowicie w ten sposób: „z jaką maksymalną prędkością pojadę na tym silniku?”. Tak pytają osoby, które planują zainstalować któryś z napędów w swoim rowerze. Dotychczas tłumaczyłem, że tak postawione pytanie jest nieprawidłowe, ale od teraz twierdzę nieco inaczej – pytanie jest właściwe, tylko nie ma na nie dobrej, jednoznacznej odpowiedzi, jakiej oczekuje pytający. Pytający chciałby usłyszeć konkretną liczbę – zapewne usatysfakcjonuje go minimum 40 km/h, może 50 km/h, a najlepiej jeszcze więcej. Tymczasem, jeśli ktoś kieruje do nas takie pytanie musi najpierw uświadomić sobie trzy zasadnicze kwestie: Sprzedajemy silniki (zestawy) do konwersji rowerów w elektryki, a nie gotowe rowery elektryczne. Poniżej wyjaśni się dlaczego to ma znaczenie. Mówimy o rowerze elektrycznym, czyli takim, w którym silnik służy do wspomagania pedałowania, a nie jazdy bez kręcenia nogami (nie zajmujemy się mocnymi elektrykami, samojeżdżącymi, czyli de facto motorami elektrycznymi). Mówimy o napędzie centralnym, a nie silniku w kole. Skoro już to mamy, to teraz wyjaśnimy, jaka jest maksymalna prędkość jazdy na rowerze z zamontowanym centralnym silnikiem elektrycznym. Odpowiedź brzmi: BARDZO RÓŻNA! A dlaczego? Każdy silnik ma swoje ograniczenia techniczne takie jak moc, moment obrotowy czy maksymalne obroty. Jeśli mocowo silnik wytrzyma obciążenie, czyli masę roweru z rowerzystą i wynikające z niego opory toczenia, zainstalowane opony stawiające opór czy zwykły opór powietrza, to w uproszczeniu można przyjąć, że pozwoli przełożyć swoje maksymalne obroty na prędkość jazdy. Obroty nie są jednak przykładane bezpośrednio do koła lecz do korby z pedałami i poprzez napęd (przerzutkę i przełożenia) dopiero przechodzą na koło. A więc maksymalna prędkość, jaką można uzyskać będzie zależała od maksymalnego przełożenia w rowerze – jak duża jest przednia zębatka i jak mała jest najmniejsza koronka z tyłu w kasecie. Ponadto prędkość obrotowa koła da różną prędkość liniową jazdy w zależności od średnicy koła. Zatem np. góral na kołach 26 cali pojedzie wolniej niż trekking czy góral 29 cali. Jeśli więc pytasz o Vmax silnika/zestawu, to musisz odnieść to do roweru, do którego ten napęd zainstalujesz. A teraz ostatnia sprawa rozstrzygająca bardzo konkretnie tą kwestię. Skoro mówimy o wspomaganiu pedałowania, to prędkość maksymalna, jaką uda się osiągnąć jest dokładnie taka sama, jak prędkość, którą rowerzysta jest w stanie uzyskać bardzo szybko pedałując na najcięższym przełożeniu tak, by nie pogubił nóg. Zakładając, że silnik ma zdjętą blokadę prędkości, w uproszczeniu mówiąc, będzie wspomagał do swoich maksymalnych obrotów, czyli do najwyższej kadencji. Różnica jest jedynie taka, że ze wspomaganiem uda się tą prędkość łatwiej osiągnąć i zapewne dłużej utrzymać. Przydałoby się mimo wszystko trochę konkretów i liczb, aby niniejszy artykuł nie stwarzał wrażenia filozoficznego, nie dającego żadnej odpowiedzi na pytanie o prędkość maksymalną na rowerze z silnikiem elektrycznym. Za przykład niech więc posłużą nam silniki: Bafang 350 W oraz Lift MTB, którego moc znamionowa wynosi 450 W (porównanie obu napędów znajdziecie w tym artykule). Na podstawie naszego doświadczenia jazdy po płaskiej drodze asfaltowej rowerem na kołach 27,5 cali (w dwóch różnych rowerach opony 2,1 i 2,25 cala) możemy powiedzieć tak: Dla zębatki przedniej 32T i tylnej koronki 11T (a więc dla przełożenia prawie 3:1), prędkość maksymalna to 30 km/h, a przy już sporej kadencji (100 obrotów korbą na minutę) nawet zbliża się do 40 km/h. Założenie oryginalnej tarczy z zestawu Bafang (46T), daje przełożenie ciut przekraczające 4:1, a to pozwalało nam swobodnie przekraczać prędkość 40 km/h, a nawet oscylować wokół 50 km/h. Zarówno Bafang, jak i Lift-MTB wyposażone są w manetkę, więc można jechać na prądzie bez pedałowania. Taka sytuacja przy naszych próbach niewiele zmieniała, ponieważ przełożenie obrotów obu silników na kadencję jest zbliżone do możliwości szybkiego pedałowania przez rowerzystę. Trzeba jednak wiedzieć, że nawet, gdy pedałujemy, to wspomaganie musi być włączone na najwyższy możliwy tryb, by wspierać rowerzystę na dużych prędkościach (przy wysokiej kadencji), a to powoduje szybkie rozładowanie baterii. Dopiero mocniejsze silniki Bafang, począwszy od Bafanga 500 W przez 750 W aż do W, oprócz tego, że oferują wyższą moc, to mają wyższe obroty maksymalne swojej pracy, przekraczające możliwości szybkiego pedałowania przez rowerzystę. Dopiero wtedy, jadąc na samej manetce osiągniemy większe prędkości, nawet 70 km/h. Tyle, że to już wykrzacza poza pojęcie roweru elektrycznego.
jazda rowerem elektrycznym bez wspomagania